Dark Souls – recenzja #2

Poczucie niepokoju, które towarzyszy wynurzaniu się w nieznane królestwa Dark Souls, nie ustępuje po tym, jak grasz w grę przez godzinę lub 10 lub 20 lat. To trwałe wrażenie wynika z faktu, że rzadko wiesz co leży za rogiem, a jeśli tak, nie udało ci się jeszcze przezwyciężyć wyzwań, które czekają na ciebie. To uczucie lęku znajduje się w niesamowitym wydaniu w momentach, kiedy w końcu pokonujesz bossa danego obszaru, a także w odkryciach wielu skrótów, które łączą królestwa Lordrana w często zaskakujący sposób i pozwalają ci ominąć długie odcinki, które pokonałeś w conajmniej raz.

W rzeczywistości niewiele gier oferuje poczucie eksploracji i odkrywania tak bogatych i satysfakcjonujących, jak w przypadku Dark Souls. Nie ma tu żadnego trzymania ręki, towarzysza NPC ani pomocnego znaku, informującego o tym, w którą stronę pójść dalej. Twoje odkrycia są twoje, a to sprawia, że ​​są jeszcze bardziej satysfakcjonujące. To nie znaczy, że nie ma żadnej pomocy dostępnej dla wędrującego wojownika. Gracze mogą zapisywać wiadomości na ziemi, które służą jako wskazówki lub ostrzeżenia dla innych graczy. To wspaniały system, który przypomina ci o tym, podobnie jak ulotne, upiorne spojrzenie, od czasu do czasu łapiesz innych poszukiwaczy przygód walczących o własne bitwy, że chociaż jesteś samotny, nie jesteś sam w swoich zmaganiach.

Dark Souls jest wspólnym doświadczeniem, w którym każdy gracz musi przeważnie walczyć w swoich własnych bitwach. Możesz jednak skorzystać z pomocy w razie potrzeby. Gracze mogą opuścić znaki przywoławcze i możesz przywołać jednego lub dwóch z tych graczy do swojego świata, aby pomóc ci w opanowaniu bossa danego obszaru. (Możesz również zostawić swój własny znak przywołania, oferując pomoc innym graczom.) Te połączenia są ulotne – wygrywasz lub przegrywasz z bossem, gracze są natychmiast wracani do swoich światów – ale wpływ, jaki wywierają na twoją podróż, może być olbrzymim. Jednak nie wszystkie połączenia z innymi graczami są życzliwe. W pewnych okolicznościach inni gracze mogą zaatakować twój świat z zamiarem poszukiwania ciebie i pokonania ciebie. Przerażające jest przebywanie w niebezpiecznym królestwie i otrzymywanie powiadomienia, że ​​twój świat został zaatakowany. To tylko kolejny przykład tego, w jaki sposób Dark Souls ciągle Cię ostrzegają i trochę się boją.

Niestety, przywoływanie i inwazja są nieco bardziej spottier na PC niż na konsolach. Podczas próby przywołania innych graczy do twojego świata, możesz częściej niż dostać komunikat “Przywołanie nie powiodło się”. Dodatkowo wersja PC jest domyślnie zablokowana w rozdzielczości 1024×720, ale dostępny jest mod utworzony przez użytkownika, który rozwiązuje ten problem. Jednak wersja na PC poprawia się w porównaniu z konsolami pod względem wydajności; gdzie wersje konsolowe cierpią z powodu poważnych spadków szybkości klatek w obszarze znanym jako Blighttown, wersja na PC nie.

Najbardziej godna uwagi w Przygotowaniu do Die Edycji jest dodatkowa treść, zwana Artorias of the Abyss. Ta zawartość dodaje nowe obszary, które przenoszą cię z powrotem w przeszłość Lordrana i odkrywasz, że masz zamiar walczyć z postaciami, które kręcą się w tradycji Dark Souls. Podobnie jak wiele rzeczy dotyczących Dark Souls, sposób, w jaki uzyskujesz dostęp do Artorias of the Abyss, jest spowity tajemnicą, i jeśli nie będziesz dokładnie badać świata i zwracać bacznej uwagi na opisy przedmiotów (lub po prostu przejrzeć instrukcje online), możesz tego nie zauważyć .

Byłoby to wstydem, ponieważ zawartość w pełni zawiera się po dodaniu do istniejącej gry. Jasne lasy Royal Wood oferują intrygujące spojrzenie na Lordran, który niegdyś był, a wrogowie, którzy zaludniają ten kraj, są tak samo niezapomniani jak reszta fantastycznych stajni przeciwników Dark Douls. Szczególnie doskonała jest walka z rycerzem Artorisem, przerażającym wrogiem, nawet zgodnie ze standardami trudnych bossów Dark Souls. Jego pojawienie się opowiada własną historię; jego zbroja ocieka purpurową substancją sugerującą zepsucie, które spadło na niegdyś szlachetnego rycerza, podczas gdy jego lewa ręka wisi bezużytecznie, martwa rzecz. Jest przerażająco zwinny i potężny, a pokonanie go jest jednym z najsłodszych zwycięstw w grze pełnej satysfakcjonujących wyzwań.

Również w tym nowym królestwie znajduje się Bitwa Stoicyzmu, arena walk pomiędzy graczami a graczami. Tutaj możesz brać udział w bitwach jeden na jeden, dwóch na dwóch lub czterech graczy bez niczego, ale na chwałę na tablicy liderów. Niestety, wiele problemów sprawia, że ​​arena jest frustrującym miejscem. Nie jest niczym niezwykłym, że trzeba czekać kilka minut lub więcej, aby dopasować się do przeciwnika. (Zakłada się, że grasz w bitwach jeden na jeden, które są znacznie bardziej zaludnione niż inne typy.) Po połączeniu z wrogiem i wpadnięciu na arenę, możesz zobaczyć, który z nich pokona drugiego. najczęściej w ciągu trzech minut możesz liczyć się z opóźnieniem, które nęka Twoją bitwę, gdy przeciwnik przeskakuje wokół ekranu bez prawidłowej animacji, a czasem otrzymujesz obrażenia, mimo że twój przeciwnik najwyraźniej cię nie uderzył. Obecność na arenie nie zaszkodzi ogólnej grze, ponieważ jest całkowicie opcjonalna, ale też nie przynosi jej wiele.

Pomimo tego niewielkiego rozczarowania Dark Souls pozostaje jedną z największych gier ostatnich lat. Jest tak wiele do zrobienia i odkrycia w jego pięknym i przerażającym świecie. Możesz spotkać się i dołączyć do jednego z dziewięciu przymierzy, każdy z własnymi korzyściami i programami. Może się okazać, że jeden z NPC zamordował innego i że możesz zaatakować świat mordercy jako duch zemsty. Geniusz Dark Souls to nie tylko środowisko, potwory, ekscytująca walka czy niezwykłe i ekscytujące sposoby łączenia się graczy. To bezkompromisowy sposób, w jaki rzuca on konwencjonalną mądrość na wiatr, wrzucając cię w swój niebezpieczny świat bez przewodnictwa, sprawiając, że radzisz sobie samemu, i ucząc cię, by raz na jakiś czas poradzić sobie z porażką, aby w końcu odnieść zwycięstwo. To ogromne i niezapomniane arcydzieło ma teraz tylko 40 $, co sprawia, że ​​decyzja jest jeszcze łatwiejsza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.